Motta

" Quod me nutrit me destruit "
Co mnie żywi, niszczy mnie <3

Porażka nigdy nie wchodzi w rachubę!


Tylko jedno może unicestwić marzeniestrach przed porażką

środa, 28 marca 2012

Nie pisałam dość długo, ale to wynikało z braku czasu. Cały czas się uczę i nie mam chwili zupełnie na nic.
Właśnie zrobilam 200 brzuszków jeszcze przede mną seria ćwiczeń Ogolnie jest dobrze. przyjmuję jakieś 800kcal :) wracam do ćwiczeń. Efektami pochwalę sie w niedziele :)

<3

poniedziałek, 19 marca 2012

Jest dobrze

Początek dnia zaczął się bardzo intensywnie. Cały dzień spędziłam z głową w książkach nie mając nawet czasu myśleć o jedzeniu, co bardzo mnie cieszy :) Spożyłam dzisiaj jakieś 600 kcal. Jestem z siebie dumna. Jutro zjem tylko jeden posiłek i nic więcej. Dla chcącego nic trudnego :) Wierzę w to, że uda mi się osiągnąć zamierzony przede mnie i już niedługo sama przed sobą będę mogła się pochwalić, że schudłam te upragnione 8kg. Do końca marca planuje zrzucić 4kg, a później już pójdzie z górki. Pierwsze 3 dni są najgorsze, później żołądek się przyzwyczaja, że nie potrzebuje nic poza wodą niegazowaną. Teraz znowu idę zakuwać... Długa noc przede mną... 
A na miłe zakończenie dnia :
 aaaa <3

 już niedługo... 

sobota, 17 marca 2012

moja energia na start



I dzień mojego bloga

Dzisiaj postanowiłam założyć bloga. Wierzę, że pomoże mi on wytrwać i dzięki niemu osiągnę swój wymarzony cel. W chwilach słabości będzie moim przyjacielem, któremu mogę zaufać, wygadać się. Uświadomiłam sobie, że muszę się wziąć za siebie i znowu ważyć poniżej 40 kg, tak jak to było 4 lata temu. Niestety przez moich rodziców musiałam dobić do 45/46 kg i od tej pory utrzymuję tą wagę. Lecz teraz mimo wszelkich przeciwności osiągnę swój cel i mam nadzieję, że będę wspierana przez osoby czytające mój blog.